Takie podsumowanie tygodnia

Jutro kolejna sobota i kolejne wyjście do osób w potrzebie. W potrzebie zaspokojenia głodu, porozmawiania, poradzenia się, pouśmiechania. Spotkamy kilkadziesiąt osób, które przyjdą po prostu zaspokoić głód. Pewnie kilkanaście będzie potrzebowało pomocy medycznej, kilka będzie chciało porozmawiać bo czują, że mają problem i są gotowe na przyjęcie pomocy. Początek to miska zupy, dobre słowo i nieocenianie – każdy człowiek to odrębna historia. Czasami trudna do udźwignięcia, dlatego jesteśmy, towarzyszymy i czekamy na sygnał, że to ten moment kiedy człowiek ma siłę ze wsparciem wielu podnieść się z kolan i powalczyć o swoje życie… bo według nas nigdy nie jest za późno, żeby wszystko zacząć od nowa.

Przegląd tygodnia:
- Młody mężczyzna – ten, który zajął nam sporo czasu i który podjął decyzję, i w niej wytrzymał dzięki wsparciu rozpoczął terapię po detoksykacji.
- Z prośbą o pomoc przyszła kobieta, która mogła w bezpiecznych warunkach w naszej siedzibie „wyzerować się”. Zawieźliśmy ją na detoks, bo już bardzo źle się czuła i samodzielne dotarcie byłoby bardzo utrudnione. Jest na oddziale. Napisała „bardzo dziękuję!”. Już zaklepała dla siebie miejsce na terapii.
- Na świat przyszła nasza malutka mieszkanka (była uparta i nie bardzo jej się spieszyło). Para, która do dzisiaj się cieszy jak wraca „do domku”. Mimo wielu lat na tym świecie takiej radości z mieszkania i szacunku dawno nie doświadczali. Jesteśmy z Was dumni i Gratulujemy!
- Pan I. przyszedł do naszej siedziby we wtorek. Dziś wyjechał do pracy z zakwaterowaniem. Nie będzie już musiał mieszkać w garażu.
- Dwie osoby w najbliższym czasie usamodzielniają się i opuszczają nasze zupowe mieszkania. Cieszymy się razem z nimi!

I pomyśleć, że można takie rzeczy doświadczać i tak pomagać dzięki misce gorącej, domowej i pysznej zupy.

Wiola