Gotujemy z wolontariuszami z Eurocash

Zupa numer 343. W sobotę do pomocy w przygotowywaniu posiłku dla osób potrzebujących zjawiło się w naszej kuchni aż dwudziestu pracusiów! Wolontariusze z firmy Eurocash przyjechali z produktami na zupę. Przywieźli też mnóstwo czekoladowych misiów, które na dworcu cieszyły się niemałym powodzeniem. Bardzo Wam dziękujemy za wsparcie. Cieszymy się, że nas odwiedziliście i zapraszamy ponownie!
Wspólnie przygotowaliśmy gorącą fasolową, kanapki z mięsem i warzywami, kawę i herbatę. Spakowaliśmy wszystko do samochodu i wybraliśmy się na spotkanie na dworzec. Nie obyło się bez małych motoryzacyjnych niespodzianek. Na szczęście dotarliśmy na dworzec spóźnieni zaledwie o kilka minut. Tam czekała już na nas kolejka głodnych i niestety również znów zmarzniętych ludzi. Ostatnio w naszym magazynie spakowaliśmy czapki, szaliki i rękawiczki do worków z opisem „zima”, żeby je przechować na kolejny sezon. Nie sądziłam, że jeszcze tej wiosny do nich zajrzymy. Jednak na wszelki wypadek wzięliśmy ze sobą torbę ciepłych rzeczy. Niektórzy bardzo się ucieszyli, ponieważ od zimy zdążyli już je pogubić, a odczuwalna temperatura wciąż potrafi spaść poniżej zera.
Zniknął pierwszy termos zupy, zaraz później drugi. W międzyczasie rozdaliśmy również jabłka i czekoladowe misie. Marta opatrzyła rany. Wolontariusze z Eurocashu ubrani w żółte fartuchy spisali się znakomicie. Lubię, kiedy na dworcu jest nas dużo. Wtedy właśnie poza wydaniem posiłku i udzieleniem pierwszej pomocy, mamy czas i przestrzeń do wysłuchania historii. A kiedy słuchamy, to najczęściej odkrywamy ile nas łączy. Odnajdujemy nawzajem nasze wspólne człowieczeństwo i małymi kroczkami ufamy sobie coraz bardziej.
Wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy na swój sposób pomagają tworzyć tę przestrzeń.
Zuza